Dom Jankowicka I / 2022
Kontekst
Przystępując do projektowania domu inwestor bazuje zwykle na doświadczeniach z miejsc, w których mieszkał lub często przebywał. Mimo, że większość zainteresowanych szuka inspiracji w różnych publikacjach i mediach to ich wpływ jest dość powierzchowny, ograniczony do oderwanych od siebie obrazów budynków i wnętrz. Nieprzygotowany odbiorca ma trudności z odróżnieniem co jest wartością samego zdjęcia, a co architektury, którą przedstawia. Większość publikowanych obrazów to kadry zaaranżowane przez zawodowych fotografików często poprawiane komputerowo. Uwagę przyciągają ładne, ale mało istotne detale.
Godzinami trwa oczekiwanie na moment, w którym światło pada pod odpowiednim kątem. Niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością. Nie mówi nic o proporcjach przestrzeni. Nie uwzględnia naturalnego dla codziennego życia nieuporządkowania.
Mimo prób racjonalizowania potrzeb obraz funkcjonowania przyszłego domu w znacznej mierze oparty jest na emocjach. Tak istotne czynniki jak obiektywne uwarunkowania terenu i prawidłowe gospodarowanie środkami schodzą na dalszy plan. Nic w tym dziwnego. Przynajmniej przystępując do budowy trzeba być optymistą. Silne strony działki są zazwyczaj wyolbrzymiane, a słabe lekceważone.
Czynnik ekonomiczny sprowadza się do stwierdzenia, że ma być tanio, a nierealne budżety opierają się na informacjach uzyskiwanych od znajomych. Budowa jest nadzieją na nowy, lepszy rozdział życia. Trudno już od początku się ograniczać.
Jak ta postawa przekłada się na wizję domu?
Zwykle każdej potrzebie przypisywane jest oddzielne pomieszczenie. Przykład?
Teren
Małżeństwo posiadające już dorosłe dzieci buduje dom z dwoma gabinetami, bo przecież oboje „biorą czasem pracę do domu”. Jednocześnie nie zauważają, że garaż jest za mały na dwa samochody. Po jakimś czasie okazuje się, że pani domu używa służbowego laptopa w kuchni, zerkając przy okazji na ulubiony serial, jej gabinet zmienił się w suszarnię, a pan domu z gabinetu korzysta sporadycznie i w zupełności wystarczyło by mu biurko w pokoju gościnnym. Tymczasem w garażu z trudem mieści się mniejszy samochód, bo drugie stanowisko zajmuje kosiarka, rowery i inne nie mające lepszego miejsca akcesoria.
Zimą większy samochód trzeba co rano odśnieżać, a puste pokoje ogrzewać. Takich doświadczeń przedtem nie było, więc w czasie projektowania nie zostały uwzględnione. Z konieczności pomieszczenia zmieniają przeznaczenie choć to wcale nie oznacza, że powiązania funkcjonalne stają się prawidłowe. A przecież metr kwadratowy pokoju kosztuje o wiele więcej niż metr kwadratowy garażu lub pomieszczenia gospodarczego.
Niezależnie od kondycji finansowej inwestora końcowe koszty budowy są dla niego niemiłym zaskoczeniem, dlatego w trakcie, a jeszcze częściej pod koniec budowy dochodzi do szukania fałszywych oszczędności. Czy nie lepiej zatem było by optymalizować inwestycję na etapie koncepcji?
W Polsce koszty budowy są zwykle oddzielane do kosztów użytkowania obiektu. Wprowadzane rozwiązania energooszczędne są raczej modnymi gadżetami, a nie wynikiem realnej kalkulacji ekonomicznej. Takie kategorie jak trwałość materiałów i ich starzenie się mają raczej marginalne znaczenie. W racjonalnej Holandii prawie sto procent powierzchni elewacji realizowana jest z materiałów odpornych na zniszczenie, głównie z cegły. W Polsce w większości stosuje się metodę „lekką mokrą”. Po kilkunastu lub kilkudziesięciu latach wydatki na remonty znacznie przekraczają koszty zastosowania trwałych materiałów, nawet uwzględniając obsługę większych rat kredytowych.
A co z formą budynku?
„Ładny budynek” to taki, który wygląda atrakcyjnie od wejścia czyli zwykle od strony drogi dojazdowej.
Koncepcja
Jeśli budujemy dla siebie, a nie dla sąsiadów to od tej strony dom oglądamy kiedy do niego wracamy, czyli co najwyżej przez kilka minut dziennie. W lecie znacznie dłużej mamy z nim kontakt od strony tarasu i ogrodu. To co jednak najważniejsze dla mieszkańców to widoki na zewnątrz z różnych pomieszczeń, bo te towarzyszą im przez cały rok. Oglądy „z” są zatem co najmniej tak samo ważne jak widok „na” budynek.
Większość z zasygnalizowanych tu problemów pojawiła się podczas pracy nad Dom Jankowicka 1. Wyjątkowa otwartość inwestora na autorefleksję i sugestie architekta zaowocowała projektem, który choć całkowicie zrealizował oczekiwania zamawiającego w fazie pierwszej, na tyle zmienił jego wyobrażenia co do rzeczywistych potrzeb, że zdecydował się na zmianę programu i nową wersję domu.
Detal
Przystępując do projektowania inwestor już dysponował wstępna analizą MPZP. Na jej podstawie i na bazie dotychczasowych doświadczeń uznał, że dom musi być piętrowy z sypialniami na górnej kondygnacji. Wstępne wytyczne obejmowały poza standardowym programem: gabinet, pokój gościnny, bawialnię, siłownię i spa.
Urokliwy zagajnik po wschodniej stronie działki miał zasadniczy wpływ na decyzję o jej zakupie. Oczywiste uciążliwości, wiadukt ruchliwej drogi Pszczyna – Racibórz od strony południowej i zdegradowana zabudowa gospodarcza na sąsiednich posesjach, zdawały się nie mieć dla właściciela większego znaczenia.
Rewolucja rozpoczęła się, kiedy rozbudowany program domu udało się zmieścić na jednej kondygnacji i to w sposób zapewniający prawidłowe powiązania pomiędzy poszczególnymi częściami domu. Działka jest dość duża, pomieszczenia na parterze są znacznie mniej narażone hałas od strony drogi, schody to zawsze jest jakaś uciążliwość, więc skoro nie jest to konieczne nie ma potrzeby budowania piętra. Najważniejsze pomieszczenia, te w których przebywa się przez dłuższy czas i wypoczywa, pokój dzienny, sypialnie i spa otwierają się na stronę ogrodu i lasu, pozostałe chronią wnętrze i taras przed nieatrakcyjnym sąsiedztwem.
Legenda
1-gabinet,2-kuchnia+salon,3-bawialnia,4-magazyn drewna,5-sypialnia,6-pokój
7-pokój,8-kuchnia tarasowa,9-spa/siłownia,10-sauna,11-basen,12-garaż
Funkcje zlokalizowane zostały wzdłuż osi komunikacyjnej w trzech blokach: południowo – wschodnim, zachodnim i północno – wschodnim. Centralnym miejscem domu jest pokój dzienny przechodzący w duży taras – rodzaj otwartej przestrzeni mieszkalnej z własną zewnętrzną mini kuchnią i bezpośrednim dostępem do spa.
Blok wejściowy (płd.- wsch.) chroni taras przed hałasami z drogi i niepożądanymi widokami.
Film
Blok zachodni mieści funkcje wchodzące w ścisłe relacje z pomieszczeniami po stronie wschodniej. Przy wejściu po lewej stronie zaprojektowano gabinet/pokój gościnny oraz kuchnię ze spiżarnią, po prawej dostępną z garażu garderobę. Do kuchni przylega pokój dzienny zwrócony w stronę tarasu i ogrodu. Bawialnia i łazienka ogólnodostępna znajduje się naprzeciwko pokoi dla dzieci. Blok sypialny (płn. – zach.) kończy się pokojem rodziców z niezależną garderobą i łazienką.
Im dalej od wejścia tym funkcje stają się bardziej prywatne. Przy wejściu mogą pojawić się osoby przypadkowe, które w razie potrzeby zapraszane są do gabinetu.
W części salonu, tarasu i spa przebywać mogą prócz domowników również zaproszeni goście, zaś na końcu układu znajduje się prywatna łazienka państwa domu.
W czasie pracy nad koncepcją inwestor całkowicie zweryfikował swoje wyobrażenie o domu i mimo że wszystkie jego oczekiwania zostały spełnione, a wstępna kalkulacja nie przekraczała założeń budżetu zdecydował się nową wersję projektu, w której ograniczono niektóre funkcje i rozwinięto pomysły z pierwszej wersji.